środa, 7 sierpnia 2013

Kury


"- Więcej niż jedno zwierzę to?
    ...
  - Lama?" *

No prawie. Te dwie kurki też wyglądają prawie jak lamy. I są bardzo śmieszne. Wszędzie chodzą tylko razem. I dają się łatwo złapać. Chyba są pewne, że i tak się je łapie tylko do głaskania a nie na rosół. Nawet Pio z siekierą się nie bały, tylko towarzyszyły w pobliżu jak rąbał drewno :-)


No właśnie. Nie/jedzenie zwierząt to teraz u mnie temat na tapecie. Od kilku miesięcy próbuję sobie ułożyć wszystko w głowie i "niby" nie jem mięsa. "Niby", czyli:
- jem ryby - a w sumie na drzewach nie rosną więc czemu je stawiam wyżej od kur, a zwłaszcza już takich śmiesznych jak powyższe?
- jem w gościach, jak zapomnę uprzedzić, że nie jem; bardzo łatwo przychodzi mi przekonać wtedy siebie, że tego kotleta nic już nie uratuje...
- zjadam po dziecku, no bo marnować nie można, itp., itd.

Trochę oszukuję innymi słowy - ale to stan na dziś. Jak będzie za rok, dwa lub pięć? Może będę wcinać wszystkie zwierzęta jak kiedyś, a może będę weganką? Pożyjemy, zobaczymy. Tymczasem stawiam te swoje koślawe kroki na ścieżce niejedzenia zwierząt. Przede mną lektura książki "Zjadanie zwierząt", która podobno skutecznie zniechęca do mięsa. Jak przeczytam, nie omieszkam Wam o tym napisać.

*http://www.youtube.com/watch?v=SBADBg_KhK0




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz